poniedziałek, 30 kwietnia 2012

piątek, 9 września 2011

Mocno czekoladowe ciasto

Nie powiem ile razy moja siostra prosiła mnie o zrobienie naprawdę mocno czekoladowego ciasta, który  był przez nią nazywany "torcikiem wedlowskim". Temat czekoladowej bomby pojawiał się przy wszystkich okazjach, tych większych (jak urodziny, imieniny, święta) i mniejszych (jak zwykła chęć na "coś słodkiego"). W końcu nie miałam innego wyjścia jak urzeczywistnić te prośby ;) Mocno czekoladowe ciasto zrobiłam pod koniec sierpnia - tak na osłodę zakończenia wakacji. Zniknęło ono tak szybko jak się pojawiło, chociaż ostrzegam - taka dawka czekolady jest tylko do prawdziwych jej wielbicieli (ja nie podołałam;)


Mocno czekoladowe ciasto:
Ciasto:
200g mąki
50g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
szczypta soli
100g cukru
70g brązowego cukru
250ml mleka
60g masła roztopionego
2 jajka, w pokojowej temperaturze

Masa czekoladowa: 
(przepis na masę pochodzi z bloga: mojewypieki.blox.pl)
- 130g gorzkiej czekolady
- 1 łyżka kakao
- 6 łyżek wody
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru
- szczypta soli
- pół szklanki śmietany tortowej



Czekoladowy lukier:
1 szklanka cukru
125ml + 1łyżka śmietany tortowej 36%
125g gorzkiej czekolady
1 łyżka masła
1 łyżeczka esencji waniliowej

Ciasto: Mąkę, proszek, sodę, kakao i sól przesiewamy do miski, następnie dodajemy oba rodzaje cukru. W drugiej misce miksujemy na średnich obrotach mleko, masło i jajka, aż do uzyskania gładkiej masy. Zmniejszamy obroty i stopniowo dodajemy suche składniki. Ciasto pieczemy w wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem tortownicy (moja o średnicy 22cm). Ciasto pieczemy 40-50min (warto sprawdzać patyczkiem czy ciasto jest już gotowe) w piekarniku nagrzanym do 180stopni.
Masa: W kąpieli wodnej rozpuszczamy połamaną czekoladę, kakao i wodę. Białka oddzielamy o żółtek. Żółtka miksujemy z cukrem do białości, następnie powoli wlewamy czekoladę i miksujemy. W drugiej misce ubijamy białka z szczyptą soli, następnie dodając je do masy czekoladowej - delikatnie mieszamy aż się połączą. Śmietanę ubijamy na sztywno i dodajemy do niej masę czekoladową, mieszamy do czasu kiedy nie będzie białych smug. Odstawiamy do lodówki aby masa stężała (u mnie wystarczyło ok. 40 min)
Lukier: Wlewamy 125ml śmietany, cukier do rondla ustawionego na wolnym ogniu, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez 1 minutę. Odstawiamy z ognia i dodajemy czekoladę, cały czas mieszając, aż do jej rozpuszczenia. Stawiamy z powrotem na ogniu i gotujemy do czasu, aż kropla lukru upuszczona na talerzyk zachowa swój kształt. Zdejmujemy z ognia i ustawiamy rondel w większym naczyniu z zimną wodą. Dodajemy masło i esencję, czekamy 5min i dopiero wtedy zaczynamy mieszać ok. 7min aż lukier zacznie tracić połysk. Następnie dodajemy łyżkę śmietany i mieszamy.

Kiedy ciasto wystygnie kroimy je na dwa placki - na jednym rozsmarowujemy masę czekoladową i przykrywamy drugim. Następnie pokrywamy wierzch i boki ciasta lukrem. Całość możemy udekorować malinami. Smacznego! ;)

wtorek, 16 sierpnia 2011

Muffinki jagodowe

Sezon na jagody powoli się kończy nad czym bardzo ubolewam, ponieważ zaraz po truskawkach, są to moje ulubione owoce. Na pożegnanie postanowiłam wypróbować nowy przepisy na muffinki jagodowe z książki "Sweet food". Niezbyt przepadam za kombinacją jagód i ciasta, dużo bardziej smakują mi one w prostej wersji, w towarzystwie jogurtu i odrobiny cukru. Jednak muszę przyznać, że w przypadku tych muffinek duet ten zdał egzamin ;)

Muffinki jagodowe:
375g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
165g brązowego cukru
125g masła
2 jajka
250ml mleka
185g jagód

Masło roztapiamy i odstawiamy do wystygnięcia. Do jednej miski przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia, dodajemy cukier. W drugiej misce miksujemy wszystkie 'mokre' składniki - masło, jajka, mleko, do których następnie dodajemy suche mieszając krótko. Na koniec dodajemy do masy jagody i delikatnie mieszamy, starając się aby owoce nie puściły za bardzo soku. Formy do muffinek napełniamy do 3/4 wysokości ciastem i pieczemy w nagrzanym do 190 stopni piekarniku przez ok. 20 minut. Smacznego! ;)

czwartek, 11 sierpnia 2011

Początek i czekoladowe muffinki z malinami.

Moja przygoda z pieczeniem zaczęła się od łatwych, truskawkowych muffinek. Łatwych, jednak tylko pozornie, bowiem to co teraz wydaje się szybkie i przyjemne za pierwszym razem zupełnie tak nie wyglądało. Babeczki przyrządzałam trzy razy dłużej niż powinnam, co chwila denerwując się na niezbyt precyzyjne określenia w przepisie, po kilka razy sprawdzając czy wszystko zostało dokładnie odmierzone i zastanawiając się czym mogę zastąpić nagle brakujący składnik. Słowem wszystko szło nie tak jak powinno, czyli niczym nie przypominało obrazka jak z programu Nigelli Lawson ;) Jednak to właśnie od tamtej chwili pieczenie ciast, ciastek i muffinek stało się jednym z moich ulubionych zajęć.
Muffinki to nadal jedne z moich ulubionych słodkich smaków, dlaczego więc i od nich nie zacząć tego bloga? Sezon na maliny w przydomowych ogródkach dopiero się zaczyna, jednak w sklepach już od pewnego czasu można znaleźć koszyczki z tymi cudownie pachnącymi owocami. Do pełni szczęścia brakuje tylko czekolady ;)

czekoladowe muffinki z malinami:
250 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
250 ml mleka
75 g brązowego cukru
5 łyżek cukru pudru
2 jajka
100 g masła
50 g gorzkiej czekolady
1 łyżka kakao
maliny

Masło roztapiamy i odstawiamy do wystygnięcia. Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofali. W jednej misce przesiewamy przez sito mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao i szczyptą soli. W drugiej masło ucieramy z cukrem i cały czas miksując dodajemy po jednym jajku, mleko i rozpuszczoną czekoladę. Następnie łączymy wszystkie składniki i mieszamy. Do foremek na muffinki nalewamy około łyżkę ciasta, następnie kładziemy po 3-4 maliny i przykrywamy ciastem. Pieczemy 20 min w piekarniku nagrzanym do 190 stopniach (warto pod koniec pieczenia sprawdzić patyczkiem czy są już
gotowe). Smacznego! ;)